Forum Polskiego Kina
http://forum.polskiekino.com.pl/

Andrzej Gawroński (10.02.1935 - 04.09.2020)
http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=11&t=881
Strona 1 z 1

Autor:  Brunner [ 5 września 2020, 23:18 ]
Tytuł:  Andrzej Gawroński (10.02.1935 - 04.09.2020)

Z Andrzejem Gawrońskim "zapoznałem się" już bardzo, bardzo dawno temu. To przecież "Pszczółka Maja" była pierwszą bajką mojego dzieciństwa. A jego Filip miał tak dźwięczny, melodyjny głos. Zawsze wydawało mi się, że coś łączy te charakterystyczne, wysokie głosy Gawrońskiego i Matyjaszkiewicza. Tyle, że Gawroński miał ów bardzo dużo przyjemniejszy. Jego głos jako bardziej dorosły człowiek mogłem usłyszeć też w "CK. dezerterach" czy "Zaklętych rewirach".
Jednak moje dwie ulubione role Gawrońskiego to powstałe w komediach: Janek, nasz tak naprawdę pierwszy człowiek w Abwehrze, w "Giuseppe w Warszawie" i kierowca Władek, co to mieszkanie wczoraj dostał w "Nie lubię poniedziałku". Mocno też zapamiętałem niesympatyczny epizod gestapowca kierującego akcji wysiedlania wsi Nalepy w "Polskich drogach".

Autor:  karel [ 6 września 2020, 00:33 ]
Tytuł:  Re: Andrzej Gawroński (10.02.1935 - 04.09.2020)

A właśnie parę dni temu usiłowałem sobie przypomnieć, kto dubbingował Filipa w "Pszczółce Mai"...
Ciekawe, że Gawroński pojawiał się dość często w niemieckim mundurze, bo to nie tylko wspomniane "Polskie drogi" czy "Giuseppe w Warszawie", ale też np. "Kolumbowie".

Autor:  Sebastian999 [ 6 września 2020, 09:20 ]
Tytuł:  Re: Andrzej Gawroński (10.02.1935 - 04.09.2020)

Tak, ten głos...w ogóle dubbing w ''Pszczółce Mai'' to była świetna robota. Do tych niezapomnianych ról u Lenartowicza i Chmielewskiego dorzuciłbym jeszcze epizod w serialu ''Tulipan'' gdzie był bardzo przekonujący w roli stanowczego i despotycznego ojca jednej z ofiar i przynajmniej na chwilę zapobiegł nieszczęściu.

Autor:  Rafal Dajbor [ 6 września 2020, 09:59 ]
Tytuł:  Re: Andrzej Gawroński (10.02.1935 - 04.09.2020)

Pan Andrzej Gawroński zawsze kojarzyć mi się będzie z zabawną sytuacją która zaszła telefonicznie podczas otrzymywania od niego wypowiedzi o Gorczyńskim na stronę w 2008 roku. Zatelefonowałem. Pan Andrzej zgodził się, uprzedził, że wypowiedź nie będzie długa i że wolałby zamiast się spotykać, bym go sobie nagrał na dyktafon z telefonu, przeprosił że teraz nie może, bo właśnie wychodzi i umówił się ze mną na telefon na dzień i godzinę. Zadzwoniłem punktualnie i... usłyszałem rozgniewany głos pana Andrzeja, że przecież uprzedzał, że nie zamierza mówić na ten temat i nie życzy sobie, by wydzwaniać do niego w tej sprawie. Zanim zdążyłem zdębieć - w telefonie zapadły jakieś dwie sekundy ciszy, a potem usłyszałem słowa: "Przepraszam, może pan powtórzyć swoje nazwisko i po co pan do mnie dzwoni?" Gdy powtórzyłem - pan Andrzej zaczął mnie serdecznie przepraszać bo mnie z kimś pomylił. :-D I rzecz jasna udzielił wypowiedzi, która jest na stronie. :-)
Wszystkie role wymienione przez Kolegów - jasne, pamiętam, ale ciekawe, że mnie się Andrzej Gawroński kojarzy z trzema zupełnie innymi - "Nie lubię poniedziałku" i gniewne "ładnieś pan chłopaka wychował" rzucone do Kazimierza Witkiewicza, facet którego Cezary Harasimowicz podwozi do Baniochy w "Zmiennikach" oraz "Akwen Eldorado" i właściciel restauracji Dmuchalski, próbujący nielegalnie skombinować sobie ryby do swojej knajpy.

Autor:  Holt_ [ 9 września 2020, 17:27 ]
Tytuł:  Re: Andrzej Gawroński (10.02.1935 - 04.09.2020)

Ja uwielbiam Andrzeja Gawronskiego za jego cudowny dialog z Kazimierzem Rudzkim (czyli wopisty z psychiatrą) w komedii "Milion za Laurę".
- On twierdzi, że gitarę skradli mu żołnierze.
- To niemożliwe! Za swoich chłopaków ręczę!
- Nie, nie, kapitanie, on ma na myśli żołnierzy napoleońskich.
- A! To co innego. To możliwe.
- Alez kapitanie! Żołnierze napoleońscy w XX wieku w Bieszczadach?!
- Aha. No to jednak niemożliwe.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/