Forum Polskiego Kina

... czyli słynny "Bohater roku" z obrazu Feliksa Falka. Ostatnio KP i TVP Kultura przypominały ten niezły film kilkakrotnie. Poza tym niewiele ról filmowych, był to aktor raczej głównie teatralny, a nieznaną powszechnie twarz Franaszka znakomicie "wykorzystał" Falk w swoim filmie.

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.

Ja zdecydowanie bardziej wolę "Bohatera roku" niż "Wodzireja". A końcowe sceny, kiedy Franaszek i Stuhr szczerze, twarzą w twarz rozmawiają o tym, że "nie mogłem powiedzieć, że są niewinni, skoro są winni", cały ostatni monolog Stuhra i ucieczkę Franaszka - uważam za jedne z najbardziej przejmujących w polskim kinie obyczajowym.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Ja zaś konsekwentnie zdecydowanie wyżej stawiam "Wodzireja", chociaż "Bohater..." to niewątpliwie także bardzo udany film. Szkoda Franaszka - u Falka wyjątkowo przekonujący.
Ze sceny go nie pamiętam, ale w przez parę dobrych sezonów w latach 80.i 90. występował na deskach szczecińskich teatrów

_________________
My żyjemy!