Aktor, który nie zaznaczył się w filmie szczególnie mocno. Zagrał jedynie parę ról. Pamiętam go właściwie z jednej - w serialu "Życie na gorąco", gdzie zagrał dawnego kierowcę SS, świadka zbrodni hitlerowskich, który teraz jest w niebezpieczeństwie, bo zdecydował się zeznawać przeciwko esesmanom. Miałem jednak przyjemność znać go osobiście. Zanim na dobre wyniósł się do Stanisławowa, mieszkał w budynkach stojących na terenie mojego liceum i przychodził do szkolnej stołówki na obiady. A ponieważ regularnie widywałem go wówczas na scenie Ateneum, gdzie grywał jako emerytowany już aktor, nawiązałem z nim znajomość nad talerzem pomidorowej.
Pamiętam, że bardzo mi polecał żeby pójść właśnie do Studia Aktorskiego przy Teatrze Żydowskim bo Teatr Żydowski ma dużo wyjazdów i zwiedzę kawał świata. Dzięki pracy w TŻ rzeczywiście nieco zwiedziłem. Kołobrzeg, Świnoujście, Kraków, Krynica, Zielona Góra, Płock, Płońsk, Lublin, Siedlec k. Wolsztyna, Katowice, Częstochowa oraz Sokołów Podlaski.
Trochę się Pan Żardecki z tym kawałem świata rozpędził.
Ale kawał Polski. Tu trafił.
A tu Witold Sadowy:
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/261026.html
_________________
...i zdanżam na czas proszę pana!
www.mariuszgorczynski.pl