Już potwierdza TVP Info...
Reżyser, do którego twórczości mam stosunek szczególny, niestety na skutek ostatniego filmu - ambiwalentny.
Nakręcił "Prognozę pogody", jeden z moich najulubieńszych polskich filmów, ze wspaniałym debiutem Zbigniewa Preisnera jako kompozytora muzyki filmowej.
Nakręcił "Akwarium", jeden z dwóch filmów, które oglądałem w kurtce, czapce i szaliku, bo kino było nieogrzewane.
Drugi taki przypadek to było "Quo Vadis".
Nakręcił "Do potomnego", w którym zagrałem maleńki epizodzik, ale spędziłem kilka miłych chwil rozmawiając z Antonim Krauzem, z których to rozmów wyniosłem jak najlepsze wrażenie obcowania z niezwykle kulturalnym, oczytanym erudytą.
Nakręcił "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł", który oglądałem w kinie (już ogrzewanym
) w towarzystwie dużo ode mnie starszych osób, które były wtedy na Wybrzeżu i miałem okazję widzieć, jak głęboko przeżywają ten film.
I po tym wszystkim zakończył karierę "Smoleńskiem", koszmarnym filmem propagandowym, w którym wróciły wydawałoby się raz na zawsze odłożone do lamusa klimaty z "Jasnych łanów" i "Żołnierza zwycięstwa"... I jeszcze tłumaczył się, że mu to ktoś poprzerabiał i że to nie do końca jego film. Lepiej było już nic nie mówić.
Mam nadzieję, że mu to ostatnie zostanie wybaczone, niech odpoczywa w pokoju...
_________________
...i zdanżam na czas proszę pana!
www.mariuszgorczynski.pl