Forum Polskiego Kina
http://forum.polskiekino.com.pl/

Władysław Kowalski (24.02.1936 - 29.10.2017)
http://forum.polskiekino.com.pl/viewtopic.php?f=11&t=455
Strona 1 z 2

Autor:  Jaro [ 29 października 2017, 21:17 ]
Tytuł:  Władysław Kowalski (24.02.1936 - 29.10.2017)

Tę druzgocącą informację przekazał prezes ZASP, Olgierd Łukaszewicz.

Był aktorem wybitnym. Stworzył świetne kreacje w filmach "Złoto", "Rozstanie", "Trzeba zabić tę miłość", "Szpital przemienienia", "Dreszcze", "Oszołomienie", "Ucieczka z kina Wolność". Tytuły można wymieniać długo. Ja najbardziej cenię jego role w "Kolumbach" i "Kartce z podróży".

Miał 81 lat.

Autor:  Krępak Zwiedziony [ 29 października 2017, 21:25 ]
Tytuł:  Re: Zmarł Władysław Kowalski

Wielka szkoda. Myślałem, że był młodszy, może dlatego, że bardzo długo wyglądał tak samo młodo. Jego pojawienie się na ekranie zawsze budziło we mnie pozytywne emocje. Miał takie ciepłe spojrzenie, kojący, mądry głos.
Mnie kojarzy się przede wszystkim z redaktorem Kostroniem w "S.O.S". Znakomity w "Mistrzu i Małgorzacie" Wojtyszki.

Autor:  Holt_ [ 29 października 2017, 21:27 ]
Tytuł:  Re: Zmarł Władysław Kowalski

Mozna jeszcze dodać "Oszołomienie" i "Sponę", filmy przeciętne, ktorym Kowalski swoimi rolami dodawal splendoru.
Ja wspomnę jeszcze o dwu rzeczach.
O fenomenalnej rolce byłego esbeka w "Strasznym śnie Dzidziusia Górkiewicza", gdzie stworzył jedną z najlepszych kreacji esbeków w polskim kinie.
I o czytaniu "Roku 1984" w radiowej Trójce, kiedy jeszcze była Trójką, a nie tym obecnym trojkopodobnym tworem.

Autor:  Pan Anatol [ 29 października 2017, 21:35 ]
Tytuł:  Re: Zmarł Władysław Kowalski

Ja zapamiętałem go głównie w rolach z lat 60.: "Rozstanie", "Rozwodów nie będzie", "Morderca zostawia ślad". Chyba jeden z najbardziej charakterystycznych aktorów tamtego okresu, chociaż może nie aż tak bardzo powszechnie rozpoznawalny. Z późniejszych ról najbardziej zapadł mi w pamięć lekarz z "Trzeba zabić tę miłość" i ojciec Weroniki z "Podwójnego życia Weroniki".

Autor:  Rafal Dajbor [ 29 października 2017, 22:07 ]
Tytuł:  Re: Zmarł Władysław Kowalski

A mnie najsilniej wbił się w pamięć w nieco komediowej roli zbuntowanego aktora z filmu "Jutrzenka" w filmie Marczewskiego "Ucieczka z kina Wolność". Cudowna rola, zagrana na cienkiej tragikomicznej linii. "Potopić wszystkie dzieci". :D

Do tego Rafał Kostroń z "S.O.S.", Mistrz z "Mistrza i Małgorzaty", Jankiel z "Pana Tadeusza", lekarz z "Trzeba zabić tę miłość". I oburzony samosądem na konfidencie profesor z "Poznania'56".

Miałem okazję kilkakrotnie podziwiać na scenie, w tym w legendarnym "Ożenku" gdzie zagrali z Gajosem tak, że można było tylko siedzieć i się zachwycać. Byłem na przedstawieniu, w którym obaj pokazali mistrzostwo. Była tam scena, w której Kowalski mówił do Gajosa: "Koczkariew, ożeń mnie". Na to na widowni ktoś wypalił na cały głos: "Ja cię k...a ożenię". Pół widowni ryknęło śmiechem, a panowie dalej grali swoje. I w sekundę odwrócili uwagę od dowcipnisia, śmiech zagasł migiem! Siła aktorstwa.

Autor:  Moviemaker [ 29 października 2017, 23:20 ]
Tytuł:  Re: Zmarł Władysław Kowalski

Do wspaniałych ról wymienionych wcześniej, dokładam jeszcze rolę Ernsta w filmie "Sauna" (1992). Wielka szkoda:-(

Autor:  Chojrak [ 29 października 2017, 23:55 ]
Tytuł:  Re: Zmarł Władysław Kowalski

Tragiczna wiadomość. Odszedł aktor z najwyższej półki. Piekielnie inteligentny, wrażliwy, z jakimś dziwnym magnetyzmem, choć zawsze nieco wycofany, grający bez szarżowania, jakby w cieniu. Aktor właściwie teatralny, kino chyba do końca nie znalazło dla niego miejsca, ale przecież zostawił role pamiętane i wybitne: Jerzy z Kolumbów, Kazik Ze Złota, Mistrz z MiM, Jakub z Kartki z podróży, czy Ernst z Sauny i wiele innych.

Obrazek

Autor:  Rafal Dajbor [ 30 października 2017, 08:20 ]
Tytuł:  Re: Zmarł Władysław Kowalski

Jaro napisał(a):
Tę druzgocącą informację


Chojrak napisał(a):
Tragiczna wiadomość.


Zatrzymałbym się, Panowie, raczej na określeniu "smutna informacja". Facet miał 81 lat, więc o tragedii czy przedwczesności trudno mówić.

Kowalski miał zdolność udźwignięcia na swoich barkach całego filmu. Np. "Sponę" ratował tylko on.

Trudno mi też się zgodzić z faktem, że kino nie znalazło dla niego miejsca. Znalazło. Zagrał wiele świetnych ról. U najlepszych reżyserów.

Autor:  Arnold Boczek [ 30 października 2017, 12:04 ]
Tytuł:  Re: Zmarł Władysław Kowalski

Bardzo smutna wiadomość - do grona ról, które zapamiętałem, dorzucam przedstawienie "Rozmowy przy wycinaniu lasu" S. Tyma. Świetnie rozegrał tam Pana Leśniczego, granego przez Jerzego Turka - słynna zapalniczka w formie granatu :D
Dzień dobry wszystkim - to mój pierwszy post na forum.

Autor:  karel [ 30 października 2017, 13:32 ]
Tytuł:  Re: Zmarł Władysław Kowalski

Oj, jak smutno...
Podobnie jak Jaro najbardziej lubię i cenię jego role w "Kolumbach" (jak kiedyś wspominałem - nie wyobrażam sobie innego "Jerzego") i "Kartce z podróży", gdzie stworzył prawdziwie przejmującą kreację. Często grał postacie z wierzchu spokojne, wyciszone, wewnątrz których buzowały wielkie emocje. Jego karierę można podzielić na dwa etapy: pierwszy to ten Kowalski-chłopak, pełen energii, ciekawości życia, entuzjazmu, choć jednocześnie już z jakąś ukrytą refleksją i głębszą myślą w spojrzeniu ("Rozstanie", "Złoto", "Droga na zachód", "Kolumbowie"); drugi to Kowalski-mężczyzna, dojrzały, doświadczony, pełen życiowej mądrości, czasem zgorzkniały, ale niepozbawiony wrażliwości. Z tego drugiego etapu wyróżniłbym jego role w "Bez miłości", nade wszystko w "Dreszczach", "Oszołomieniu", "Ucieczce z Kina <<Wolność>>", "Bogach", "111 dniach letargu". O fenomenalnym występie w "Kartce z podróży" wspomniałem na początku wpisu.
Do tego rzeczywiście wspaniały Mistrz w serialu Wojtyszki i multum pięknych ról w Teatrze TV. Wymienię tylko kilka tych, które najbardziej lubię: Andriej w "Trzech siostrach" Bardiniego, Wania w "Wujaszku Wani" tegoż, Gajew w "Wiśniowym sadzie" Domalika (do repertuaru Czechowowskiego Kowalski pasował charakterologicznie wyjątkowo) czy Alfred Doolitlle w "Pigmalionie" Wojtyszki.

P.S. Wydaje mi się, że nawet, jeśli ktoś ma lat 81, to informacja o jego śmierci może być dla kogoś druzgocąca czy tragiczna. Wiadomo, że każdy kiedyś umrze, ale jeśli wiadomość mimo wszystko jest nagła, to jak najbardziej można odebrać ją jako druzgocącą. Zwłaszcza, gdy odchodzi człowiek tak zasłużony dla naszej kultury.

Autor:  valdi [ 30 października 2017, 16:27 ]
Tytuł:  Re: Zmarł Władysław Kowalski

Echhh... Jak to powiedział Dżuma w 40-latku - wykrusza się ferajna...

Do tych wszystkich wspaniałych ról jakie wymieniliście, dorzucę "Pomarańcze".

Obrazek

I pomyśleć, że w poczatkach mojej przygody z polskim filmem, nie bardzo byłem przekonany do aktorstwa w wykonaniu Kowalskiego... :oops:

Autor:  Rafal Dajbor [ 30 października 2017, 17:15 ]
Tytuł:  Re: Zmarł Władysław Kowalski

Równolatkowie... W sensie Kowalski i Wilhelmi.

Owszem, zgadzam się, że każdy odbiera inaczej, ale mimo wszystko jestem zwolennikiem używania mocnych słów w ograniczonym zakresie. "Tragiczny" i "druzgocący" to jednak dla mnie słowa zarezerwowane dla sytuacji, w których ktoś odchodzi jawnie przedwcześnie, lub ginie. Tragiczna była samobójcza śmierć Marcina Wrony. Druzgocący był fakt, gdy umierały tak młodo aktorki - Bożena Kurowska, Joanna Jedlewska, Anna Przybylska. Tragiczna (i to niezależnie od wieku) była śmierć Siemiona w wypadku drogowym i Zakrzeńskiego w lotniczym. Jednak odejście ponad osiemdziesięcioletniego, spełnionego, wybitnego artysty to fakt smutny. Ale czy tragiczny....? To tak na marginesie.

To ja jeszcze dorzucę coś z dzieciństwa - po raz pierwszy zwróciłem na niego uwagę w "Cudownym dziecku". Jednym z trzech (pozostałe dwa to stara "Awantura o Basię" i "Pan Kleks w kosmosie") filmów, na których byłem w kinie jako dziecko. :)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/