Miałem z nim kilka osobistych spotkań na korytarzach TVP. Najzabawniej zapamiętałem jak raz on kończył nagrywać jakieś swoje partie dubbingowe, a ja wchodziłem nagrywać gwary. Spotkaliśmy się w gabinecie kierowniczki produkcji. Rozśmieszył nas opowiadając, jak reumatyzm wpływa mu na religijność, bo teraz to ruszy ręką i mówi: "O Jezus Maria!". Ruszy nogą - "O Przenajświętsza Panienko!". Próbuje rano wstać - "O Chryste Panie".

Pamiętam, że gdy pierwszy raz w życiu oglądałem hasowski "Wspólny pokój", to się raz czy drugi uśmiechnąłem, bo przy dialogach mówionych na spokojnie nie dało się poznać, ale gdy grany przezeń Salis mówił szybciej, głośniej, bardziej nerwowo, to z miejsca przebijał ton znany później z Ważniaka.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana!
www.mariuszgorczynski.pl