Forum Polskiego Kina

Henryk Bielski dożył pięknego wieku, aczkolwiek smutno mi, bo rozmawialiśmy telefonicznie dosłownie tydzień czy dwa temu... Reżyser, którego opus magnum pozostaje z pewnością "Ballada o Januszku". Znakomity serial obyczajowy, mocny w przekazie, nie stroniący od brutalnych scen (skakanie po tapczanie, do którego pudła wrzuciło się własną matkę byłoby szokujące nawet we współczesnym kinie, a co dopiero w latach 80.). Do tego, ciekawostka - w filmie "Warszawskie gołębie" pan Henryk uwiecznił pierwszą czołówkę Teleexpressu.

Człowiek gigantycznej życzliwości, chętny, by na rozmowę zaprosić do swojego domu, przemiły i mający wiele do powiedzenia.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Nawet jakiś czas temu zamieszczałeś na forum prośbę od niego... Ciekawe, że mimo popularności wspomnianego przez Ciebie i dość dobrze ocenianego serialu (notabene nie widziałem go nigdy w całości...), słabo jednak w naszej kinematografii zaistniał. A jakieś ambicje chyba miał, bo podejmował niełatwe tematy. Pamiętam jeszcze taki jego film "Gwiazdy poranne", który dział się pod koniec drugiej wojny światowej. Niestety nieudany.

_________________
My żyjemy!

Tak, serial Bielskiego szokujący, a jego, że tak to określę naturalizm, jeszcze dziś robi wrażenie.
Ten przygnębiający obraz/los mógłby być aplikowany tym którzy nazbyt iddylicznie hołubią miniony rozdział PRL-em zwany. Z braku czasu - ale też trochę zabrakło mi inwencji - o serialu nie napisałem

_________________
...nie profesor, tylko satyr..

Warto wspomnieć trochę zapomniane filmy telewizyjnego Henryk Bielskiego, czyli "Hasło", "Koty to dranie" i może ciut popularniejsze "Warszawskie gołębie". Reżyser lubił obsadzać w głównych rolach, tych którzy takich ról mało dostawali, albo słynęli bardziej z drugiego planu i epizodu.

_________________
Sztuka jest sztuka!