Eugenia Herman - zawsze wydała mi się jeszcze taką bardziej dostojną i arystokratyczną wersją Wiesławy Mazurkiewicz, więc o podświadomej nawet słabości do Niej nie muszę nadmieniać. Co się zresztą po latach potwierdziło także w zamysłach reżyserów. Najpierw to Panią Wiesię widziałem w spektaklu "Żelazna konstrukcja" (to po tym zresztą spektaklu udało mi się z Nią porozmawiać i być zaproszonym do Ich mieszkania), po kilku latach w tej samej roli, komediowo ujętej arystokratki, wystąpiła Eugenia Herman w TTV. Obie były RE-WE-LA-CYJ-NE.
Ponieważ "W labiryncie" (a także "Modrzejewska") były pierwszymi serialami "premierowymi" które obejrzałem jako pierwsze w życiu, więc siłą rzeczy, a także przez to, że Herman sporadycznie pojawiała się w filmie / telewizji , zawsze będzie mi się kojarzyła z Janiną Czerską (świetne i sarkastyczne w mojej ulubionej formie skwitowanie roli w tym serialu przez Holta). Ileż ja się Jej później naszukałem w starszych filmach, które z biegiem lat poznawałem i jakież było dla mnie dziwne, że Jej nigdzie nie mogę znaleźć. Następne skojarzenie po "Labiryncie" to kolejne dwie babcie, ale w jakże innym wydaniu - w serialu "Plecak pełen przygód" i filmie "Ptaszka" (zwłaszcza w tym ostatnim chwytała mnie za serce).
Fantastyczną kreację stworzyła w serialu "Ranczo", te dwa odcinki z udziałem Herman mocno się wybijają na tle bardzo dobrego przecież serialu, chyba najlepszego z ostatnich lat. Do tego sekretarka majora w "Kapeluszu pana Anatola" i matka Bony w "Królowej Bonie" - i z filmów właściwie wszystko.
Jednym z pierwszych Teatrów Telewizji jaki widziałem był spektakl o dwójce starszych ludzi. Kompletnie nie pamiętam o co w nim chodziło, poza tym, że grali w nim Herman właśnie (kojarzą jakąś scenę z odkurzaczem) i Michał Pawlicki. Po przeprowadzonym właśnie prywatnym śledztwie na filmpolski.pl doszedłem do wniosku, że był to spektakl "Józef i Maria" z 1990r.
Od czasu do czasu Herman pojawiała się również w Teatrze Polskiego Radia. Chciałbym polecić Wam jedno ze słuchowisk - historia czasu współczesnego wracającego do II wojny światowej. Opowieść pełna emocji, w którym racjonalna i trzeźwo myśląca zarówno w retrospekcjach jak i czasach współczesnych jest pielęgniarka grana przez Eugenię Herman. Myślę, że to taka kwintesencja Jej aktorstwa.
https://www.youtube.com/watch?v=-o3vVOGqp9c&t=1350s