Faktycznie, gdy się patrzy na filmografię Wiesława Michnikowskiego, nie ma tam jakiejś oszałamiającej ilości tytułów, jak np u Henryka Bisty, nie wspominając o rekordowym Leonie Niemczyku, który wychyla się z prawie co trzeciej produkcji
, a jednak zdałem sobie sprawę, że zmarły wczoraj aktor był w mojej świadomości jednym z symboli szklanego ekranu. Był zawsze...taka stała matematyczna, podobnie jak Holoubek, wiadomo że jest, nawet jak go fizycznie nie ma...osobowość...
Dlaczego tak,...pewnie kabaret, po części te charakterystyczne role które zagrał...doktor Pai-Chi-Wo, Jej Ekscelencja, profesor Milczarek, Julian Jabłkowski, Anastazy Kowalski... albo ten głos Papy S. o którym wspomniał Karel, w końcu człowiek naoglądał się smerfów w młodości...
Co do negatywnych postaci, to jedna w którą się wcielił udusiła ciocię poduszką...ale typowy czarny charakter to chyba nie był...
Wielka szkoda...
Zaloguj
Zarejestruj
FAQ
Szukaj
