Forum Polskiego Kina

Wybitna postać polskiej muzyki. Co ciekawe - na płycie "O!" współpracował ze zmarłą wczoraj Korą.

Nie jestem fanem ani znawcą jazzu. Nie to, że nie lubię. Po prostu nie zachwyca mnie ten typ muzyki, nie szaleję też w związku z tym za jazzem jako muzyką filmową. Z jednym wyjątkiem. A wyjątkiem tym jest muzyka Tomasza Stańki do filmu Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego "Trąd". Moim zdaniem znakomita, fenomenalnie wpasowana w nastrój tego mrocznego filmu.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Ciężki weekend dla polskiej sceny muzycznej, wczoraj Kora, dzisiaj informacja o śmierci Tomasza Stańki. Ja akurat jazz jak najbardziej... jeden z moich ulubionych, a przede wszystkich ważnych dla mnie z powodów osobistych momentów muzycznych z filmu polskiego to piękna wokaliza Jana Kanty Pawluśkiewicza do trąbki zmarłego muzyka w filmie ''Idol" Feliksa Falka...

_________________
...nie profesor, tylko satyr..

Ooooooo, tak, tu też się zgadzam! Piękna jest ta wokaliza z trąbką Stańki. Ja ją sobie kiedyś nawet na zwykłą kasetę magnetofonową nagrałem z głośnika telewizora. Ze 20 lat temu to było. A "Idol" to naprawdę niezły film!

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Gigant, nie wyobrażam sobie "Reichu" czy "Pożegnania z Marią" bez jego trąbki. W obu przypadkach muzyka ilustruje obraz perfekcyjnie. Utwór Stańki słychać też w czołówce serialu "Homeland", co chyba pozostaje jedynym wykorzystaniem jego kompozycji w amerykańskich produkcjach.

Ja niestety do muzyki Tomasza Stańki nigdy nie mogłem się przekonać, podchodziłem do "Music for K" i "TWET", ale to nie mój styl. Tak czy owak, wiadomość niewątpliwie smutna. Miałem okazję być jakiś czas temu na koncercie Stańki, ale byłem wtedy jeszcze dzieckiem, i to w ogóle nie zaznajomionym z jazzem, więc wiadomo, że niewiele z tego wyniosłem. Z dokonań filmowych cenię jednak muzykę do "Dziury w ziemi" i szczególnie "Jak zdobyć pieniądze, kobietę i sławę".

Twórca wybitny - bez wątpienia. Ja podobnie jak Rafał nie jestem miłośnikiem jazzu, więc nie będę się tu silił na jakieś głębsze analizy choć nawet jako osoba słabo znająca się na jazzie wyczuwałem ten pierwiastek wyjątkowości w jego muzyce. Ta, którą stworzył do "Trądu" czy "Pożegnania z Marią" faktycznie piękna.

_________________
My żyjemy!

A ja słucham także trochę jazzu, ale muzyka TS jest dosyć trudna momentami nawet i dla mnie. Facet wywodzi się z idiomatyki free, a to nie jest łatwa "kraina" w odbiorze dla słuchacza...
Na scenie był magikiem, miał swój sound, przebił się na świecie, a to nie jest łatwe. Jego dźwięk był chropowaty, niezbyt milutki i "ładny", to muzyka po prostu trudna i nieoczywista. (Moja połówka, twierdzi, że Stańko gra "męcząco" )

Ale miał też lżejsze płyty, dla filmomaniaków dość strawna i chyba ciekawa będzie "Litania"
z ECMu:

https://www.youtube.com/watch?v=VYIT0YPxfs8

Z trochę łatwiejszych albumów, gdzie można posłuchać Stańki w zespole z innymi, mogę szczerze polecić "Astigmatic" Komedy jak również "The Andrzej Trzaskowski Quintet". Też nie jest to chyba najprzystępniejszy jazz pod słońcem, ale skoro mnie się podoba, to widocznie jest łatwiejszy niż albumy samego Stańki, z których niestety trudno mi czerpać jakąś większą przyjemność.